I nic nie poradzę na to, że lubię jadać na tak zwanym mieście. A że moje miasto to Wrocław, więc będzie głównie o Wrocławiu. Lubię też jeść w ogóle, gotować dla siebie, pana Kocięby, młodej Trąby i dla wszystkich naszych przyjaciół, więc na swój domowy użytek uważam, że się znam. Będę więc dzielić się z Wami swoimi jedzeniowymi doznaniami, tymi dobrymi i złymi też. Będzie też trochę o tym, co mnie zadziwia, oburza, śmieszy lub zachwyca na wrocławskich ścieżkach. A jeśli uda mi się zgotować coś godnego uwagi, też nie omieszkam poinformować. Miłej lektury zatem,
Pani Kocięba
Chciałem pudelkowym zwyczajem "pierwszy" wpisać, ale ktoś mnie ubiegł. To teraz nie wiem co napisać, więc raczej będę zakańczać.
OdpowiedzUsuń